Wchodzę sobie na grzędę...
To cud, że jeszcze mam klucz...odgarniam z grzędy pajęczyny, szukam swoich obrazów na ścianie kurnika. Nie wierzę...nie ma nic, wszystko wytrzebione, jakby tajfun przeszedł. Nie poznaję nikogo, nie mam postów...nie ma nic...
Fenomenalne...miliony klikań, setki postów, setki tysięcy odsłon przez ostatnie 12 lat...wyj3bało pięknie w kosmos i to któryś już raz...
Schodzę z grzędy...odchodzę, bo chyba nie ma tutaj czego szukać...
blog trybeus'a
Kogut polski, niekoszerny, heteroseksualny...rasa górska