Dostałem SMS-a z biura poselskiego następującej treści ...

 

"Szanowni Państwo, organizujemy wyjazd do Warszawy w dniu 13-12-2014 roku na Marsz w obronie demokracji...osoby chętne proszone są o kontakt z biurem poselskim...ilość miejsc ograniczona".

 

Zawrzało we mnie, tak po ludzku zawrzało. Pomyślałem sobie, teraz to wy mnie możecie pocałować w...rzyć! Ile będzie jeszcze tych pisowskich musztard po obiedzie?Ile było szans, aby w końcu tych betonowych kmiotów z PO wysiodłać... Pierwsza, kiedy pan hrabia Red-Bull biegł, aby przejąć władzę po zmarłym prezydencie...biegł, to eufemizm...to był sprint wygłodzonej dzikiej świni do koryta! Działo się to na oczach oszołomionych ludzi. Czy nie można było temu przeszkodzić? Czy zbrodnia w Smoleńsku to było za mało, aby zrobić wielki protest ?

 

Następna, kiedy na Euro 2012 można było zablokować Warszawę i pogrążyć Rumpelstiltskina z Alei Ujazdowskich. Żaden pisior się nie wychylił. Czyżby nie chcieli Polakom zakłócać miłego świętowania "igrzysk" dla plebsu? Czy wtedy nie odgrażali się górnicy, że przyjadą? Pewnie związki zawodowe wybiły im to z głowy. A wtedy było pole do popisu...

 

Czy pamiętacie Marka Rosiaka brutalnie zamordowanego w biały dzień, przez platfusowego taliba? No to jak, można było zrobić masowe protesty? Myślę, że można było, ale obyło się o medialnym biadoleniu. Pomyślcie, gdyby w takich okolicznościach rozwalili jakiegoś platfusa, Grocką, albo jakiego geja, to piekło byłoby poruszone do żywego. Zobaczcie ile czasu jeszcze straszy Blida?


Kolejna sprawa. Protest pod PKW. PIS zamiast wesprzeć, to potępia protesty, a potem "ubolewa" nad brutalnym zatrzymaniem dziennikarzy przez policję. Dobrze powiedział Wipler - bali się o swoje partyjne subwencje. To tak jakby chcieli zjeść ciastko i mieć ciastko.

 

Następna: głosowanie w piątek nad GMO, o którym w mediach zapadło głuche milczenie. Czy parlamentarzyści z PIS-u nie wiedzieli, że platfusy i pastuchy będą chciały pod osłoną bicia piany na temat sfałszowanych wyborów przeforsować GMO w Polsce? Pisowcy wiedzieli, że nie mają szans na zablokowanie tej ustawy, więc mogli już tydzień wcześniej powiadomić opinię publiczną o tym wyjątkowym sqrwysyństwie i nawet wysłać SMS z treścią :

 

"Szanowni Państwo, PO i PSL chcą przeforsować GMO w Polsce, PIS nie ma większości, aby to przeforsować, organizujemy wielki protest pod Sejmem. Przybądźcie w jak największej liczbie. Podstawimy autobusy".

 

Ale nie! Nic takiego nie było. Oczywiście - głosowali przeciw, ale żeby im nikt nie zarzucił, że są za, a w zasadzie to siedzą jak trusie, aby ludzie w Polsce o tym nie wiedzieli. Ja bym to nazwał cichą zgodą. Dlatego szanowni państwo z PIS - ja się na marsz nie wybieram. Nie jestem mięsem do protestów, ani frajerem. Sami sobie brońcie tej zgniłej demokracji! Musztardę jem do obiadu, a nie po obiedzie...